wtorek, 28 lutego 2012

Kaszotto!!!

   
UWAGA!!!! Pęczak należy wcześniej namoczyć
w wodzie  (około 4 godziny)
   Pęczak, to jedna z zapomnianych polskich tradycji. Kiedyś, kasza ta gościła na stołach Polaków bardzo często. Dziasiaj, niestety mało kto o niej pamięta.. może ewentualnie wędkarze, którzy używają jej jako przynęty :) Wielka szkoda, że pęczak przeszedł do lamusa, ponieważ spośród wszystkich dostępnych na rynku kasz jęczmiennych, to właśnie ta jest najbardziej wartościowa. Pęczak, znany też jako "Pęcak" to nic innego jak całe, wyłuskane ziarno jęczmienia. Dostarcza ono do organizmu wielu cennych składników, między innymi: białka, błonnika, magnezu, fosforu, potasu i wielu witamin z grupy B.

 Składniki:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- szklanka pęczaku
- 1 por (biała część)
- 1 mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 opakowanie pieczarek
- 1/2 szklanki białego wina
- 1,5 szklanki bulionu warzywnego
- 6 łyżek startego parmezanu

Sposób przygotowania:

 (Postępujemy  podobnie jak w przypadku risotto http://fajnasprawa.blogspot.com/2012/01/cielecina-z-grilowanym-bakazanem-i.html. )

 Pieczarki obrać i pokroić w plasterki. Białą część pora pokroić w półkrążki. Podsmażyć razem na łyżce masła pomieszanej z łyżką oliwy. W dużym rondlu rozgrzać pozostały tłuszcz i podsmażyć na nim posiekaną cebulę wraz z czosnkiem. Gdy cebula się zeszkli, wrzucić do niej kaszę i podsmażać prze minutę, następnie wlać białe wino. Kiedy cała woda odparuje wrzucamy pieczarki z porem i podlewamy bulionem. Dusić pod przykryciem na bardzo małym ogniu, około 40 minut (ciągle podlewając bulionem). Pod koniec gotowania wsypać parmezan, dokładnie wymieszać i zdjąć z ognia.



Smacznego !!!!!

środa, 15 lutego 2012

Wszystkiego pączkowego!!!!!!!


Podobno.. jeśli ktoś nie zje pączka w tłusty czwartek, to nie będzie mu się wiodło przez cały następny rok!! Jakoś nigdy tego nie sprawdzałam :) zawsze zjadam i nie narzekam :) :)  Wy też koniecznie musicie zjeść!! W końcu to tylko 400 kalorii!! :) A co tam!  W tłusty czwartek można!!

W tym roku z tej okazji postanowiłam sama usmażyć pączki.. wyszły całkiem niezłe jak na pierwszy raz, chociaż w przyszłym roku.. będę je nadziewać dopiero po upieczeniu...tak będzie zdecydowanie łatwiej!! 
Drożdże powinny się "kruszyć" spróbujcie je przełamać na połowę, jeżeli
będą "ciągnące" to znaczy, że nie są pierwszej świeżości!!!


Składniki: (około 20 pączków)

   - 35 dkg mąki
   - 6 dkg drożdży (świeżych)
   - 5 dkg masła
   - 5 dkg cukru
   - 3 żółtka
   - 1 całe jajo
   - 2/3 szkl mleka
   - szczypta soli
   - 1/2 laski wanilii
   - 1/2 cytryny
   - kieliszek spirytusu!
   - powidła śliwkowe/ róża/ dżem/ budyń/ nutella..... co kto lubi :) :)
   - tłuszcz do smażenia

Sposób przygotowania:

  Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku wraz z łyżką cukru i odstawić do wyrośnięcia. Jajka utrzeć z resztą cukru, dodać wanilię, szczyptę soli, sok z połowy cytryny i spirytus. Masło roztopić i przestudzić. Do ubitych jajek dodać przesianą mąkę i wyrośnięte drożdże, następnie dobrze wyrobić. Kiedy na powierzchni zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza a ciasto będzie "odchodzić" od ręki/łyżki/miksera :) dodać roztopione masło i wyrabiać jeszcze przez chwilę. Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na około 15 minut. Następnie rozwałkować (grubość około 1 cm), wykroić pączki (najlepiej szklanką) :), nałożyć pół łyżeczki powideł, skleić boki, uformować kulkę i odłożyć na deskę (koniecznie opruszoną mąką). Gdy pączki trochę podrosną można je smażyć! Podobno prawdziwe pączki smażone są na smalcu, ale jakoś nie mogłam się przełamać i smażyłam na oleju :)

Drugi sposób: uformować kulki bez nadzienia i po usmażeniu nadziać pączki szprycą do dekoracji ciast :) myślę, że ten sposób będzie lepszy!! Pączki będą lżejsze i będą ładniej się smażyć :)

Spirytus sprawia, że pączki nie przesiąkają tłuszczem! Podobno można go zastąpić octem, ale ja tego nie próbowałam ;)

Prawdziwe pączki powinny być z różą, ja robiłam z powidłami.. jakoś wolę :) można też pomieszać jedno z drugim i znaleźć złoty środek :)

Pączki z tego przepisu nie są bardzo słodkie! Spokojnie można je nadziewać, pudrować, lukrować według upodobań :)

Dobrze upieczony pączek powinien mieć taką jaśniejszą obrączkę dookoła :) moje niestety nie były idealnie okrągłe, a nadzienie często ciągnęło je w jedną stronę i takie wyszły śmieszne... następnym razem zrobię ładniejsze, obiecuję :)



Ps. Kiedyś założyłam się z Bratem, że zjem pączka z lukrem bez oblizywania się :) oczywiście przegrałam ! A Wy dacie radę??? Powodzenia!!!! 


Smacznego!!!!!!!!!

Karnawałowe słodkości :) muffinki bananowo- czekoladowe z kremem


Karnawał.. karnawał.. jedzenie, imprezy.. wszystko musi być kolorowe i wesołe!! Tym razem postanowiłam zrobić muffinki z kremem :)  Przepis na bananowo- czekoladowe muffinki jest zaczerpnięty od Nigelli Lawson :) muszę przyznać, że są naprawde suuuper!

Składniki: 
(12 muffinek)

- 3 obrane banany
- 125 ml oleju roślinnego
- 2 jajka
- 100 g brązowego cukru
- 225 g mąki
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżeczka sody

Sposób przygotowania:

 Banany zmiksować (można rozgnieść widelcem a potem ubijać mikserem :) dodać jajka, olej i cukier. Wszystkie suche składniki przesiać (mąkę, sodę i kakao) następnie dodać do bananów i dokładnie wymieszać.  Foremki/ papilotki..etc. napełniać tak do 2/3 i piec 20 minut w temp 200°C.




Wystarczy dodać do niego kolorowych barwników i wyglądają super karnawałowo!! (barwniki kupiłam na allegro, najzwyklejsze w proszku dają radę ;) )

poniedziałek, 6 lutego 2012

Szarlotta Królewny Śnieżki !!




Szarlotka najlepiej smakuje na drugi dzień, a po przygotowaniu należy (koniecznie!!) odstawić ją do lodówki na kilka godzin. Blaty muszą nawilgnąć, gdyż zaraz po upieczeniu są twarde jak kamień a szarloty nie da się nawet pokroić.

Składniki:

Ciasto:
- jedno jajo
- 17, 5 dkg cukru
- 15 dkg margaryny
- 22, 5 dkg mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia  

Jabłka:
- 5-6 dyżych jabłek
(najlepsza szara reneta)
- 0,5 szklanki białego wina
- cukier do smaku

Śmietana:
- 1,5 szklanki śmietany 30%
- 1 śnieżka


Sposób przygotowania:

Jajko utrzeć z cukrem i margaryną. Dodać przesianą mąkę i łyżeczkę proszku do pieczenia, dalej ucierać, do uzyskania gładkiej masy.

Ciasto podzielić na 2 części i upiec dwa blaty. (foremkę warto wyłożyć pergaminem)

Piec15 minut w temp. 180 °C







Jabłka obrać i zetrzeć na tarce. Następnie należy je zapiec (polecam rondelek nieprzywierający :) ) Jabłka podlać winem i dusić pod przykryciem.

Dobra rada: :) żeby nie zrobił nam sie z tego dżem... to cukier wsypujemy już na samym końcu! (gdy tylko się rozpuści ściągamy z ognia) Jabłka mają być dobrze uprażone i puszyste! (szara reneta niezastąpiona!)
 






Ubijamy śmietanę ze śnieżką i ciasto już prawie gotowe!


Teraz wystarczy je przełożyć w takiej kolejności:

Blat - śmietana - jabłka - śmietana - blat :)


Tak jak wspominałam, szarlotka smakuje najlepiej na następny dzień! Musimy przygotować ją wcześniej, żeby miała czas nawilgnąć.

Naprawdę warto poczekać, bo jest pyszna!!!!!!!!!!





 Smacznego!!!

czwartek, 2 lutego 2012

Tagliatelle z sosem bolognese najlepsze na świecie.. :)


   Tradycyjny przepis na prawdziwe bolognese!! Bez ściemy :) ! Ma milion kalorii, robi się je długo (chociaż w sumie to samo się gotuje) ale jest mega pyszne :) !!!

(4 osoby)

   Składniki:
   - 0,5 kg mięsa mielonego (wołowe albo wieprzowe)
   - 10 dkg pancetty (albo zwykłego wędzonego, niegotowanego boczku) :)
   - 2 puszki pomidorów (bez skóry)
   - koncentrat pomidorowy (ja miałam taki jak na zdjęciu i zużyłam połowę, zazwyczaj używam tego z pudliszek, ale ten akurat miałam w domu :) )
   - 4 marchewki
   - 3 łodygi selera naciowego
   - 1 cebula
   - 4 ząbki czosnku
   - 1 szklanka bulionu wołowego
   - 1 szklanka czerwonego wina 
   - 1 szklanka mleka
   - 30 g masła
   - 15 ml oliwy z oliwek
   - sól
   - pieprz
   - oregano
   - tymianek
   - 2 listki laurowe
   - 2 łyżki śmietany 22%
   - parmezan do posypania
   - makaron (ja użyłam pełnoziarnistego tagliatelle)

Sposób przygotowania:

 Wlać oliwę do dużego garnka, dodać masło i rozpuścić (nie przypalić!). Na rozgrzany tłuszcz wrzucić poszatkowane, jak na zdjęciu warzywa oraz posiekaną cebulę i boczek pokrojony w kosteczkę. Kiedy warzywa się zezłocą, dodać mielone. Gdy mięso nie będzie już różowe :) dodać czosnek i podlać czerwonym winem. Gdy wino odparuje przyprawić (oregano, tymianek, sól, pieprz, może być vegeta), wlać bulion i zmiksowane pomidory, koncentrat,  na końcu szklankę mleka. Wszystko dokładnie wymieszać i gotować do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Im dłużej tym lepiej! (trzeba mieszać co jakiś czas) Ja gotowałam 1,5 godziny na wolnym ogniu. Pod koniec gotowania dodać 2 łyżki śmietany. :)


 





Smacznego!!!